Zacznę od mojego wspaniałego dnia:
Rano obudziło mnie jaśniutkie słoneczko, ale nie chciało mi się wstać. W międzyczasie przyjechała do mnie babcia, dziadek i wspominana pare razy w moim blogu kuzynka. Gdy słuchałam o czym tak mówią przyszła do mnie kuzynka aby mnie obudzić. Zamknęłam wtedy oczy i udawałam, że śpię. Otwożyłam za chwilę jednak oczy i porozmawiałam z nią chwilę. Poszłam do miasta i rozważałam potem z mamą czy nie jechać czasem nad jezioro, ale postanowiliśmy, iż może pojedziemy jutro. Po południu zabrałam się za wypieki. Upiekłam podrobione kulki rafaello* i bułeczki z marmoladą. Wyszło mi to dosyć nieżle. Wyszłam przed mój dom i byłam w ogrodzie. Nakarmiłam psa i poszłam do domu. Gdy tak do was piszę już nie mogę się doczekać jutra, bo ma do mnie przyjść do mnie moja przyjaciółka Ola.
Miłych snów!!!
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz