poniedziałek, 27 czerwca 2011

On shortly

Zacznę od mojego wspaniałego dnia:

Rano obudziło mnie jaśniutkie słoneczko, ale nie chciało mi się wstać. W międzyczasie przyjechała do mnie babcia, dziadek i wspominana pare razy w moim blogu kuzynka. Gdy słuchałam o czym tak mówią przyszła do mnie kuzynka aby mnie obudzić. Zamknęłam wtedy oczy i udawałam, że śpię. Otwożyłam za chwilę jednak oczy i porozmawiałam z nią chwilę. Poszłam do miasta i rozważałam potem z mamą czy nie jechać czasem nad jezioro, ale postanowiliśmy, iż może pojedziemy jutro. Po południu zabrałam się za wypieki. Upiekłam podrobione kulki rafaello* i bułeczki z marmoladą. Wyszło mi to dosyć nieżle. Wyszłam przed mój dom i byłam w ogrodzie. Nakarmiłam psa i poszłam do domu. Gdy tak do was piszę już nie mogę się doczekać jutra, bo ma do mnie przyjść do mnie moja przyjaciółka Ola.

Miłych snów!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz